Julka na kółkach, czyli sposób na wszystko.
Lis postanowił opuścić park i wyruszyć nieco dalej. Jednak odgłosy aut i tłok ludzi sprawiły, że na dalszą wędrówkę zdecydował udać się boczną ścieżką, trochę dalej od zatłoczonych ulic. Spacerował i zachwycał się naturą. Nagle coś odwróciło jego uwagę. Były to odgłosy zmagań dziewczynki, która chciała pokonać krawężnik. Ibisek nie zastanawiając się, podbiegł i zapytał czy może jakoś pomóc. Dziewczynka uśmiechnęła się i zagadnęła:
– Jak chcesz mi pomóc? Przecież zamiast rąk masz łapki.
Wtedy odrzekł:
– Masz rację. Przecież jestem lisem, ale jak to lis wykazuję się dużym sprytem i potrafię znaleźć różne sposoby na rozwiązanie sytuacji, w których się znajduję. Chętnie ci pomogę, ale proszę, powiedz mi, dlaczego używasz tych kółek do chodzenia?
Dziewczyna trochę się zawstydziła, bo lisek nie wiedział, że Julka nie może chodzić o własnych siłach. Speszona odpowiedziała mu:
– Te kółka to takie moje nogi, niektórzy ludzie poruszają się tylko w taki sposób.
Ibisek szybko odpowiedział:
– To wspaniale, że możesz się poruszać i to dodatkowo na wygodnym fotelu z kółkami.
Lis tymi słowami uświadomił Julce, że ma wielkie szczęście, bo może się samodzielnie przemieszczać mimo tego, że robi to inaczej niż większość jej przyjaciół.
Podczas miłej rozmowy lisek postanowił przedstawić już swój plan pokonania krawężnika i zaproponował:
– Julko, idąc tą dróżką, nieco dalej, widziałem bardzo niski zjazd i myślę, że tam będzie ci najwygodniej. Jeśli pozwolisz, będę ci towarzyszył, dopóki bezpiecznie nie dostaniesz się na drugą stronę.
Dziewczynka zgodziła się i podziękowała Ibiskowi za pomoc.
Oboje zrozumieli, że nie wszyscy muszą wykonywać pewne rzeczy tak samo. Ibisek nie łapkami, lecz sprytem i spostrzegawczością pomógł Julce pokonać trudność, zaś dziewczynka mogła poruszać się używając wózka. Warto pamiętać, że zawsze jest więcej niż jeden sposób radzenia sobie w życiu.