Ibisek kieruje się w swoim lisim życiu tylko prawdą, a umocniła go w tym historia Kajtka, który przez kłamstwo narobił sobie problemów. Chłopiec był dobrym dzieckiem, ale miał jedną trudność, której się trochę wstydził, dlatego zaczął kłamać. Pewnego razu nie słuchał uważnie na lekcji języka polskiego, gdy Pani tłumaczyła, czym są opowiadania i jak je tworzyć. Przez to nie wiedział, jak odrobić pracę domową, w której zadaniem było napisanie takiego tekstu. Po powrocie do domu rodzice jak zwykle zapytali, czy potrzebuje pomocy, ale on odpowiedział:
– Nie, nie, dam sobie radę.
Niestety już wtedy powiedział nieprawdę. Wiedział, że nie zna zasad pisania opowiadania, ale wstydził się przyznać, że nie słuchał na lekcji. Postanowił więc nie odrobić pracy domowej. Następnego dnia pani od języka polskiego akurat jego poprosiła o przedstawienie napisanego opowiadania, ale chłopiec okłamał ją, mówiąc, że zapomniał zeszytu z domu. Nauczycielka uwierzyła, bo nigdy wcześniej coś takiego mu się nie zdarzyło. Kajtek był przekonany, że mu się upiekło! Okazało się, że tydzień później był sprawdzian, na którym ponownie zadaniem było stworzenie opowiadania. W ten sposób pani sprawdzała, czy uczniowie wiedzą, jaką ma ono formę i jakie są zasady jego pisania. Kajtek się zasmucił, ale postanowił coś wymyślić. Niestety napisał je niepoprawnie i dostał złą ocenę. Nie chciał o tym powiedzieć w domu, bo pomyślał, że jedna zła ocena nic nie zaszkodzi. Sprawdzian zakopał w piaskownicy. Opowiedział o tym liskowi, ale prosił, żeby ten go nie wydał. Ibisek czuł, że to może przynieść chłopcu kłopoty, ale nie chciał decydować za Kajtka. Mimo to, prosił go o powiedzenie rodzicom i pani prawdy. Mały jednak nie chciał, twierdząc, że teraz już jest uważny i nie będzie więcej musiał kłamać, bo nie będzie miał powodu. Jeszcze wtedy nie widział, że każde kłamstwo przynosi konsekwencje. Minęło trochę czasu i zapomniał o tej sytuacji. Przyszedł dzień wywiadówki, czyli spotkania rodziców z nauczycielem, podczas którego otrzymują oni informację o ocenach i zachowaniu swojego dziecka. Mama Kajtka dowiedziała się o złej ocenie syna i okazało się, że przez ten jeden sprawdzian nie może mieć on szóstki na koniec roku. Po powrocie do domu poprosiła syna o wyjaśnienie. Przecież mówił, że nie potrzebuje pomocy. Wtedy chłopiec wyjawił:
– …bo ja nie słuchałem na tej jednej lekcji, ale nie chciałem się do tego przyznać, więc pomyślałem, że takie małe kłamstewko nic nie zaszkodzi.
– Synku, twoje zachowanie i podejście pogorszyło twoją ocenę końcową, a nauczycielka i my poczuliśmy się zawiedzeni – powiedziała mama.
– Bardzo przepraszam, obiecuję, że już nigdy więcej was nie okłamię – wyraził skruchę.
Pani jeszcze raz na lekcji wytłumaczyła formę tworzenia opowiadań. Chłopiec słuchał uważnie, a potem poprawił sprawdzian i dostał szóstkę, co też zmieniło jego ocenę końcową na najlepszą z możliwych! Jak mówią, kłamstwo ma krótkie nogi! Prędzej, czy później i tak się ujawni. Lepiej mówić prawdę i nie robić sobie problemu.

Scroll to Top