Pewnego dnia Ibisek szykował się do swojej przyjaciółki Oli. Chciał pogratulować dziewczynce, ponieważ na świat przyszedł jej młodszy brat. Nim jeszcze się urodził, Ola opowiadała liskowi o swoich uczuciach związanych z oczekiwaniami na nowego członka rodziny. Była szczęśliwa, ciekawa i jednocześnie niepewna, bo nie wiedziała, jak zmieni się ich życie. Jej rodzice dużo z nią rozmawiali. Zapewniali, że wszystko będzie dobrze. Lis dotarł do jej domu i był przekonany, że za chwilę przywita go radosna dziewczynka. Ola otworzyła drzwi i uśmiechnęła się do lisa, ale on widział, że coś jest nie tak. Uściskał ją mocno i poszedł poznać małego Leosia. Dziewczynka nie była zadowolona, że rudzielec tak długo z nim przebywa. Wstała, pobiegła do swojego pokoju i trzasnęła drzwiami. Rodzice i Ibisek bardzo się zdziwili. Udali się do jej pokoju.
Mała leżała zapłakana na łóżku. Mama mocno ją przytuliła, a ta zaczęła płakać jeszcze mocniej. Wtedy tata zapytał:
– Kochanie, co się stało? Czemu płaczesz?
– Bo, odkąd jest z nami Leoś, to wszyscy zwracają uwagę tylko na niego. Dostaje on prezenty, przytulaski i pochwały, jaki jest słodki. A ja to, co?! Nawet Ibisek woli maluszka ode mnie! – mówiła rozżalona dziewczynka.
Lisek podszedł do niej i otarł jej łezkę, mówiąc:
– Jesteś moją przyjaciółką, nic się nie zmieniło. Chciałem tylko poznać twojego brata, ale najbardziej cieszę się z tego, że widzę ciebie.
– Naprawdę? – zapytała niepewnie.
– Tak, czekałem na naszą wspólną zabawę w berka.
– I nadal chcesz bawić się ze mną? Nie wolisz Leosia? – zapytała Ola.
– Twój brat to fajny chłopczyk, ale to ty jesteś dla mnie ważna. Lubię was – rzekł lis.
– A już się bałam, że teraz nie będziesz mnie potrzebować – z ulgą odetchnęła dziewczynka.
Rodzice również upewnili małą, że kochają ją z całego serca i zawsze będzie ich oczkiem w głowie. Wyjaśnili, że Leoś nie jest w stanie sam sobie poradzić. Potrzebuje dużo opieki, ale to nie znaczy, że zabiera czas, który mają dla niej. Przecież bliscy nadal pomagają Oli, w tym, czego potrzebuje, bawią się z nią i przytulają. Dziewczynka zrozumiała, że była zazdrosna o brata, a wcale nie było to potrzebne, bo faktycznie rodzice, jak i Ibisek są dla niej tacy, jak wcześniej, a to, że cieszą się z nowo narodzonego maluszka to nic złego. Ola też czuła radość z jego obecności. Kochała Leosia bardzo mocno i przestała traktować go jak rywala w walce o uwagę innych.

Scroll to Top