Pewna biedroneczka Aneczka, dla której ważna była każda kropeczka, lubiła siedzieć z boku. Mało się odzywała i rzadko swoje pomysły przedstawiała. Sama nie rozumiała, czemu czuje się niedoskonała. Czerwona była, jak mało kto, a dla biedronki to samo dobro. Jednak jedna jej kropka była wyblaknięta i to sprawiało, że czuła się wyklęta. Czasem ją malowała, a czasem zakrywała. Nie wiedziała, jak lepiej jej do twarzy. Na szczęście spotkała Ibiska, który pomógł jej przełamać brak pewności siebie! A było to na zebraniu biedronek, na którym miały ustalić, gdzie będą nocować, gdy przyjdzie okres zimy i ich łąka zostanie przykryta śniegiem. Spotkanie prowadził Ibisek. Często, gdy hasał po łące, zatrzymywał się na pogawędkę z nimi, dlatego też postanowił pomóc im w tej sytuacji. Niestety biedronki zaczęły się między sobą kłócić, każda chciała mieć rację! Tylko biedroneczka Aneczka spokojnie się przyglądała. Chyba chciała nawet coś powiedzieć, ale nikt nie zwracał na nią uwagi. Ibisek postanowił zrobić przerwę. W tym czasie biedronki nadal dyskutowały ze sobą, a lis podszedł do Aneczki i zapytał:
– A ty, dlaczego nie powiesz swojego pomysłu? Mam wrażenie, że jakiś masz.
– Mam Ibisku, ale zazwyczaj się nie odzywam, pewnie i tak mój pomysł nie jest dobry – odpowiedziała cichutko.
– Dlaczego tak uważasz? – zapytał lis.
– Bo nie czuję się pewna siebie. Mam wyblakniętą kropkę i to sprawia, że nie chcę, by ktoś zwracał na mnie uwagę, a gdy się odezwę, wszyscy będą na mnie patrzeć – wyznała biedronka.
– Aneczko, fajna jest ta twoja kropka, taka wyjątkowa. Ona jest częścią Ciebie, może powinnaś ją polubić? – zaproponował Ibisek.
– Mam ją polubić? Nie muszę jej ulepszać? – dopytała zaskoczona.
– Dla mnie nie musisz, ale ważniejsze jest, żebyś sama tak poczuła. To ty decydujesz czy czujesz się dobrze sama ze sobą, czy nie – odpowiedział lis.
– W sumie masz rację, w zasadzie nikt nigdy nie zwrócił na nią uwagi, że jest inna. To ja sama mówiłam sobie, że skoro nie wygląda, jak pozostałe kropki to jest gorsza, ale teraz patrzę na nią inaczej. Przecież to tylko jedna z kropek i w sumie nie jest taka zła! – pewnym głosem powiedziała Aneczka.
– Jest super, dodaje ci uroku – podsumował Ibisek.
– Dziękuję – odpowiedziała radośnie.
Nagle skończyła się przerwa. Wszyscy wrócili na zebranie. Biedronki zaczęły dalej rozmawiać, aż nagle ktoś głośno powiedział:
– Ja mam pewien pomysł i uważa, że jest on dobrym rozwiązaniem – była to biedroneczka Aneczka.
Oczy zebranych skierowały się na nią. Byli zaskoczeni, że to ona zabrała głos. Przecież nigdy wcześniej tego nie robiła. Z tego zdziwienia słuchali bardzo uważnie, a Ania mówiła dalej:
-Myślę, że dobrym miejscem na zimowe noclegi będzie zamieszkanie w korze starego klonu. Rośnie on na skraju łąki i nikt go nie zamieszkuje, więc nie będziemy przeszkadzać. Jest tam dużo miejsca. Znajduje się blisko naszego siedliska więc gdy tylko przyjdzie wiosna, będziemy mogli spokojnie wrócić na łąkę.
Nagle wybrzmiały głośne brawa! Pozostałe biedronki przyznały, że kłóciły się, bo zależało im, by to ich plan wygrał. Mimo tylu pomysłów nikt nie wpadł na ten! Okazał się on najlepszy, ponieważ wcześniejsze propozycje pozostałych mogłyby nie przetrwać zimy. Biedroneczka Aneczka zrozumiała, że każdy może wyrazić swoje zdanie i nie jest do tego potrzebna idealna kropka, tylko wiara w siebie.

Scroll to Top