
W sercu na zawsze
Ibisek nigdy wcześniej o tym nie wspominał, ale miał swojego pluszowego przyjaciela. Był nim miś Edward, którego dostał, gdy był jeszcze małym liskiem. Zabrał misia ze sobą do świata ludzi. Gdy wracał po całym dniu do swojej norki, to opowiadał Edwardowi o przygodach, które przeżył. Wiedział, że to zabawka, ale była ona dla niego bardzo ważna! Kochał ją. Miś z biegiem lat stawał się coraz bardziej zniszczony, miał nawet małą łatkę na prawej łapce. Jednak dla Ibiska był cały czas tak samo wspaniały. W końcu znali się od zawsze. Niestety podczas jednej z ulew, norka liska została zalana. Był tam też jego miś. Lis był pełen nadziei, że nic mu się nie stało, jednak okazało się, że pluszak będąc w wodzie, uległ całkowitemu zniszczeniu. Ibisek popadł w rozpacz i zachował guziczek, który Edward miał przyszyty do kołnierzyka. Jego smutek zauważyła pszczółka Igulka. Podleciała do niego i zapytała:
– Dlaczego masz takie smutne oczka? Znam cię od dawna i zawsze byłeś uśmiechnięty.
– Bo mój miś Edward…ja go straciłem, czuję się strasznie! – powiedział drżącym głosem lis.
– Tak mi przykro lisku. Wiem, co to strata, też jej doświadczyłam – odpowiedziała pszczółka.
– I jak sobie z nią poradziłaś? Nie wyglądasz na załamaną – zapytał Ibisek.
– Płakałam i byłam rozżalona tak, jak ty teraz, ale czas pozwolił mi zrozumieć, że to, co kochałam na zawsze, będzie w mojej pamięci, wspomnieniach i sercu. Tego nikt i nic mi nie odbierze. Ibisku, czy masz jakąś pamiątkę po swoim misiu?
– Tak, mam guziczek – odpowiedział, wyjmując go z kieszeni.
– To potraktuj go, jakby część Edwarda została z tobą. Miś zapewne chciałby, żebyś nadal go kochał, ale nie smucił się cały czas.
– Masz racje Igulku, lubił mnie wesołego. Nie będzie to łatwe, ale postaram się dla siebie i dla niego – postanowił lisek.
Od tamtego czasu Ibisek nadal tęsknił za misiem, czasem zapominał się i wracając do norki, chciał mu coś opowiedzieć, ale jego już nie było. Wyciągał wtedy guziczek i przytulał do swego serduszka, miło wspominając wspólne chwile.